sobota, 5 października 2013

♥ Rozdział 10 ♥

Chłopaki wysiedli z Afro - Busa i udali się do domu pracy twórczej. 
- Jak dobrze, że już po tym koncercie. - powiedział zmęczony Łozo.
- A teraz wszyscy macie mnie przeprosić. - Tomson uśmiechnął się.
- Za co ?
- Za jajco ! Nie pamiętacie dlaczego koncert się opóźnił ?
- Ech... no dobra. 
- No więc...
- Przepraszamy. - powiedzieli wszyscy.
Lach rzucił im tryumfalny uśmiech i poszedł do swojego pokoju. Zaczął rozmyślać o Violi. Wiedział, że musi powiedzieć jej całą prawdę. Nie może wiecznie " być " Krystianem. Tym bardziej, że chodzi z Violettą. Postanowił do niej zadzwonić i się umówić :
- Halo ?
- Cześć kochanie.
- Witaj Krystian. Po co dzwonisz ?
- Stęskniłem się. I chciałbym się z tobą spotkać.
- Okej. No to gdzie i kiedy ?
- Może tak za godzinę w kawiarni, w której się poznaliśmy ?
- Spoko. Do zobaczenia kochanie.
- Pa ślicznotko.
Lach nacisnął czerwoną słuchawkę. Chciał wyznać Violi prawdę, ale bał się tego, więc póki co poszedł przebrać się za Krystiana. Gdy już to zrobił, kupił dziewczynie ogromny bukiet :




Zostało mu pół godziny czasu. Postanowił więc włączyć na chwilę telewizję i pooglądać jakiś muzyczny kanał.


                                                                     *     *     *


- Dziewczyny !!
- Co Viola ? - zapytała Kaśka.
- W co mam się ubrać ?
- A gdzie idziesz ?
- Na randkę z Krystianem.
- Hmm... to może w tą nową sukienkę... wiesz...
- Wiem. Jak już będę ubrana, to się wam pokaże.
- Spoko. Czekamy.
Violetta popędziła do swojego pokoju i założyła sukienkę, którą dostała jako prezetn bez okazji od dziewczyn. Wyglądała ona tak :




Potem zeszła po schodach i udała się do pokoju, w którym Kaśka i Tatiana oglądały telewizję.
- I jak wyglądam ? - zapytała.
- Bosko !
- Dziękuje wam. Czyli, że mogę tak iść ?
- Pewnie. Tylko załóż te baletki... twoje ulubione...
- Okej.
Viola ubrała buty :




Potem udała się do toalety. Tam zrobiła lekki makijaż :




Oraz pomalowała paznokcie :




Gdy już skończyła zorientowała się, że jest spóźniona 10 minut. Pożegnała się z dziewczynami i pobiegła na spotkanie.


                                                                    *     *     *


- Czekam już dwadzieścia minut... może Viola zapomniała. Ale to raczej nie możliwe... A co jeśli po prostu mnie olała ? Albo wie kim jestem i nie chce mnie znać ? - gorączkował się Tomson.
Nagel zobaczył swoją dziewczynę w drzwiach. Szybko do niego podbiegła i powiedziała :
- Przepraszam za spóźnienie... straciłam poczucie czasu. - pocałowała chłopaka w usta.
- Nie szkodzi... jeśli takie jest wynagrodzenie, to możesz się zawsze spóźniać.
- Bardzo śmieszne.
- Zamawiamy coś ?
- Zjadłabym kremówkę...
- A piciu ?
- Może cappuccino ?
- Okej.
Zanim Viola zdążyła powiedzieć choćby słowo, Lach już stał przy kasie. Kupił sobie i ukochanej to samo. Potem wrócił do stolika.
- Przecież mogę sama za siebie płacić.
- Jak jesteś ze mną, to nie możesz.
- Kocham cię.
- Ale ja ciebie bardziej.
- Nie.
- Tak. Udowodnię ci.
Tomasz wziął ukochaną na ręce i wybiegł z nią przed kawiarnię. Potem krzyknął :
- To moja ukochana !!!
- Puść mnie. - powiedziała Viola ze śmiechem.
- No ... dobra.
Lach zaniósł swoją partnerkę z powrotem na miejsce.
- Idziemy potem do kina ? - zaproponował.
- Pewnie. Ale na jaki film ?
- Może horror ? - zaproponował.
- Okej. Jak się będę bała, to mnie przytulisz ?
- Z miłą chęcią. Mogę cię przytulić, nawet jak nie będziesz się bała.
- Cieszę się.
Gdy już para skończyła jeść, razem udali się do kina.


                                                              *     *     *


- Kaśka !
- Co Tatiana ?
- Idź do sklepu i kup coś do picia !
- Czemu ja ?
- Bo nie ja.
- Bardzo śmieszne.
- No proszę...
- Nie chce mi się !
- Proszę ! Proszę ! Proszę ! Proszę ! Pr...
- No dobra ! Już idę. Ale co konkretnie mam kupić ?
- Jak to co ? Nasz Afromentalowy napój. 
- Nestea ?
- Bingo.
- Okej. Wezmę jeszcze jakieś chipsy. Jak Viola wróci zrobimy sobie babski wieczór.
- Fajny pomysł.
- Ja zawsze mam fajne pomysły.
- Idź już...
- Heh... pa.
Kaśka zabrała pieniądze i poszła do sklepu, który był niedaleko ich domu. Na początku udała się do działu z napojami. Nie mogła jednak dosięgnąć Nestea. Stanęła na palcach, ale i tak nie mogła złapać napoju. Nagle podszedł do niej jakiś wysoki chłopak i zapytał :
- Mogę ci pomóc ?
- Podaj mi proszę Nestea.
- Ile ?
- Trzy.
- Aż tyle pijesz ?
- Nie... to dla mnie i przyjaciółek.
Dziewczyna spojrzała na mężczyznę. Jej oczom ukazał się nie kto inny jak... Baron z Afromental !
- T...t...ty...
- Co ?
- Jestem twoją fanką ! - krzyknęła.
- Ale fajnie. Taka ładna fanka to skarb.
- Dasz mi autograf ?
- Pod jednym warunkiem.
- Jakim ?
- Ty napiszesz mi swój numer telefonu.
- Żartujesz ?
- Nie.
Olek podał dziewczynie karteczkę. Ona zapisała na niej swój dziewięciocyfrowy. Chłopak dął jej autograf i każdy poszedł w swoją stronę. Kaśka kupiła jeszcze dwie paczki ostrych chipsów Lay's i trzy opakowania żelków. Potem spakowała zakupy do reklamówki i udała się do domu.




P.S. Przepraszam, ze tak długo nie dodawałam rozdziału, ale na prawdę nie miałam czasu  Postaram się dodawać częściej, ale nic nie obiecuje  Mam do was kilka pytań :
1. Tomson powie Violi, że jest Tomsonem ?
2. Baron zakocha się w Kaśce ? A jeśli tak, to czy ona to odwzajemni ?
3. Tatiana będzie samotna ?
Liczę na dużo komentarzy