poniedziałek, 19 sierpnia 2013

♥ Rozdział 5 ♥

-No i jak z tą Violettą ? - zapytał Łozo.
-Mam niezły problem stary. Mógłbyś mi pomóc ? -mówił Tomson.
-Nie ma sprawy! Tylko powiedz o co chodzi .
-Masz czas około godziny 16:00?
-Yyy .......... myślę że tak !
-No bo patrz, kiedyś jak spotkałem się z nią w parku, to powiedziałem jej że mam takiego kolegę któremu się podoba ......... oczywiście ją okłamałem . Ona mi się podoba, ale mniejsze o to. Co ja mam zrobić jak ona poprosiła mnie o to żebym przyszedł do kawiarni ,, Ciasteczko " czy jakoś tak i przyprowadził tego chłopaka .
-Aha. Czyli ja mam być tym chłopakiem ?
-Właśnie nie wiem kto. Ona jest nasza fanką i nas rozpozna .
-No też fakt.
-Co mogę zrobić .
Łozo popatrzył dziwnie na przyjaciela.
-Chyba mam pomysł .
-Naprawdę!? Jaki!? Nie ............... nawet o tym nie myśl Łozo.
-A ty w ogóle wiesz o czym myślę?
-Szczerze ? ........ Nie.
-No to słuchaj.
-No słucham,słucham.
-Patrz zrobimy tak. Ty przebierzesz się za jakiegoś innego kolesia i tam pójdziesz .
-Aha ale ja mam być tam zaraz obok.
-No to powiem że masz sraczkę i nie mogłeś przyjść !
-Ty sobie żarty robisz ?
-Nie a co .
-Musze mieć srakę ?
-No to co będzie ci się działo?
-Może będę miał mocne bóle brzucha .
-Spoko a jak spyta co żeś zjadł to powiem że starego buta na obiad.
-Ha ha ha .Bardzo śmieszne. Normalnie powalające!
-No to coś tam powiem.
-Czyli tak. Ja się przebieram za jakiegoś tam kolesia i ty jesteś za mnie w towarzystwie ,bo ja mam mocne bóle brzucha . Tak ?
-Dokładnie.Tylko jeden problem jak będziesz miał na imię jako ten chłopak ?
-Yyy ........ bo ja wiem !
-To może Artek?
-Nie.
-Darek?
-Też nie to .
-To Debil?
-Co ja ci zrobiłem że nazywasz mnie Debil?
-Nie no tylko żartowałem !
-To będę miał na imię ....... Krystian !
-Jak chcesz.
-No to ja idę do choreografa i ........ jakoś to będzie.
-No to już zmykaj stary !

                                                     *          *          *

-To co dziewczyny, ja idę się zbierać. - mówiła Violetta.
-Spoko tylko ubierz się na maksa ! - poradziła Tatiana.
Dziewczyna ubrała o taką sukienkę :




Potem buty na obcasach : 


 A na koniec, po długim czasie znalazła odpowiednie kolczyki :


Po kilkunastu minutach Violetta zeszła na dół.
-Wyglądasz po prostu bosko! - zachwycała się Kaśka .
-Na prawdę ?
-Tak. Na prawdę masz fajny gust.
-Która jest w ogóle?
-14:57! Masz jeszcze kupę czasu !
-To zostanę i z wami pogadam. Do kawiarni pójdę około godziny15:45.
-Spoko.

                                                           *           *            *

-Pokarz się Tomson. - mówił Łozo.
-Tylko się nie śmiej !
-Spoko.
Zza drzwi wyszedł chłopak. Był podobny, ale nie do końca taki sam.
-Ktoś ty jest ? 
-Łozo, nie wygłupiaj się !
-Spoko, ja tylko żartowałem. Heh.
-Jak myślisz ......... nabierze się ?
-Szczerz ........ nie wiem.
-Aha .Czyli trzeba postawić na ryzyko.
-No to powodzenia .
-Przecież ty też idziesz!
-Wiem.
-Ty a może to przećwiczmy jak to będziemy tam mówili. No wiesz !
-Ok. Mamy niecałą godzinę.
-No to do dzieła !


Ps.
Sorki że urwałam to w takim momencie ale według mnie rozdział by się przedłużał czytelnikom . Nie chciałam żeby tak było ! Mam nadzieję że wam się podoba .



3 komentarze:

  1. I to bardzo :) zawsze czekam na twoje rozdziały ;) mam nadzieję, że kolejny jutro <3 przy okazji zapraszam na afromentalowe-historie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Superowy rozdział!!! Nie mogę się doczekać kolejnego!!!
    Zapraszam do mnie jak byś miała czas i ochotę: http://afroluskoweopowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, rozdział podoba mi się i czekam na następny oczywiście :D

    OdpowiedzUsuń