czwartek, 19 grudnia 2013

Rozdział 2 ♫

                    *     Jagoda     *


Obudziłam się około ósmej rano. Dziewczyny jeszcze spały. Wcale nie chciało mi się wstać, ale musiałam iść do pracy. Na szczęście dzisiaj mam tylko uczesać trzy klientki. O ile nikt inny nie przyjdzie... Ubrałam się w to :




Włosy spięłam w warkocz. Potem zjadłam śniadanie i wyszłam z domu. Postanowiłam nie budzić dziewczyn. W końcu Sara ma dziś wolne, a Lila idzie do pracy na dziesiątą. Z pewnością za pół godziny sama się obudzi. Gdy byłam na miejscu, w salonie nikogo nie było. Nagle przyszła jedna dziewczyna.
- Dzień dobry. - powiedziała.
- Witam. Proszę tutaj usiąść.
Kobieta posłuchała mnie i w mgnieniu oka zaczęłam robić jej fryzurę. Okazało się, że idzie na wesele, więc musiała mieć ładne włosy. W końcu została druhną. Szczerze mówiąc, trochę zazdrościłam jej kuzynce. Zawsze marzyłam o tym, aby stanąć na ślubnym kobiercu. Dziewczyny powtarzają mi, że jestem jeszcze młoda i mam czas, ale to jest moje marzenie. Z zamyślenia wyrwała mnie Kamila, która krzyknęła :
- Nie obijaj się !
Jak ja jej nie znoszę. Jest taką samą pracownicą tego salonu jak ja, a zachowuje się jakby była moją szefową. 
- Ja przynajmniej nie spóźniłam się po raz kolejny do pracy... - powiedziałam ze sztucznym uśmiechem na twarzy.
- Zamknij się ! - krzyknęła.
Na szczęście nie było w salonie żadnej klientki, bo ta którą czesałam już wyszła. Za chwilę jednak miała przyjść kolejna. Po kilku minutach pojawiła się w salonie ta sama blondynka, która była na imprezie. Podeszła do mnie i powiedziała :
- Ty jesteś fryzjerką, która ma mnie ładnie uczesać na zabawę ?
- Tak. - uśmiechnęłam się.
Blondynka tylko popatrzyła na mnie krzywo i usiadła na krześle. Ja zaczęłam ją czesać. Oczywiście wcześniej dokładnie opisała mi fryzurę, którą mam jej zrobić. Po czterdziestu minutach włosy dziewczyny wyglądały tak :




Wydawało mi się, że wykonałam kawał dobrej roboty. Jednak moja klientka twierdziła inaczej :
- Co to ma w ogóle być ?! - krzyknęła.
- Przecież powiedziała Pani, że mam zrobić koka z warkoczy...
- To miało wyglądać lepiej ! Jesteś beznadziejną fryzjerką !
- Proszę tak nie krzyczeć... - próbowałam ją uspokoić.
- Gdybyś się choć trochę postarała, na pewno wyszłoby lepiej !
Bałam się, że przez jej krzyki będę miała problemy w pracy. W końcu obok nas stała Kamila. Ona mnie nienawidzi. Nagle usłyszałam, jak ktoś otwiera drzwi. Następna klientka ! Przecież ta wredna blondynka powie, że jestem beznadziejna i nikt nie przyjdzie się do nas czesać !
- Nie umiesz robić fryzur ! - krzyknęła.
- Uspokoisz się ?! - zapytała osoba, która właśnie weszła do salonu. 
To był mężczyzna ! Odwróciłam się i zobaczyłam Arka.
- Siema. - powiedział.
- Cześć. Co ty tu robisz ?
- Do fryzjera przyszedłem.
- To lepiej idź gdzie indziej. Ona...
- Zamknij się ! Czemu ty musisz wszystkich denerwować ?! Jak ci nie pasuje, to spadaj !
- Przestań na mnie wrzeszczeć ! Wychodzę...
- Nie będziemy tęsknić. 
Blondynka tupnęła nogą i ruszyła w stronę drzwi.
- Przepraszam za moją kuzynkę... Ona strasznie cuduje.
- Ty nie musisz za nią przepraszać. - uśmiechnęłam się do niego. 
- Ach... Iza zawsze jest taka uparta... I do tego wredna. 
- Ale to nie twoja wina. No dobrze... Nie rozmawiajmy o tym. Co cię tutaj sprowadza ?
- Chciałbym, żebyś mnie obcięła.
- Okej. 
Arek powiedział mi, jaką chce mieć fryzurę. Stwierdziłam, że będzie w niej  świetnie wyglądał. Potem wzięłam się za robotę. Zajęło mi to tylko dwadzieścia minut. 
- Dzięki. Ta fryzura jest świetna.
- Nie ma za co. To w końcu moja praca. Muszę przyznać, że bardzo ładnie wyglądasz w tak obciętych włosach.
- Bardzo dziękuję. Masz może ochotę wyskoczyć dziś gdzieś ze mną ?
- Może innym razem. Wieczorem jest koncert Afromental...
- Idziesz na niego ?! Ja też !
- Serio ? To świetnie ! Możemy pójść razem...
- Okej. No to gdzie się spotkamy ?
- Może przy wejściu do klubu o 19:30. Moje przyjaciółki też będą.
- Spoko. No to do zobaczenia...
- Cześć.
Arek wyszedł z salonu. Jest bardzo miłym chłopakiem. Czuję się, jakbym znała go od lat. Naprawdę fajnie mieć takiego kolegę.


                     *     Lila     *


Nie chciało mi się wstać do pracy, ale wiedziałam, że muszę. Zobaczyłam, że Sara śpi. Jagody nie było. Z pewnością poszła do pracy. Ja pobiegłam do mojej szafy i ubrałam się w to :




Włosy spięłam w koka. Potem zrobiłam sobie płatki. W trakcie jedzenia do kuchni weszła Sara.
- Dzień dobry śpiąca królewno. - powiedziałam uśmiechając się promiennie.
- Witam. - odpowiedziała zadowolona Sara. - Idziesz do pracy ?
- Tak... Mam na dziesiątą.
- Spoko. To tylko ja mam wolne ?
- Tak. Jaga już jest w pracy.
- Rozumiem. No dobra... Wracam do łózka.
- Okej. Dobranoc.
- Tak, tak... Dobranoc.
Sara wróciła do swojej sypialni, a ja wyszłam z domu. W restauracji byłam o dziewiątej czterdzieści. Założyłam mój fartuch i zabrałam się za obsługiwanie klientów. Nie było ich dużo, ale z pewnością za jakąś godzinę przyjdzie więcej. Gdy skończyłam, postanowiłam zadzwonić do Jagi.
- Halo.
- Siemka. Jak tam w pracy ?
- Bardzo dobrze. Jeszcze tylko jedna klientka i koniec. A u ciebie ?
- Tłumów nie ma, więc pewnie wyjdę wcześniej. 
- To dobrze. W końcu musimy się przygotować na koncert. 
- Racja. No dobra... Ja kończę, bo kucharka każe mi roznieść dania. Do zobaczenia.
- Cześć.
Rozłączyłam się. Potem wzięłam talerze na tacę i zaczęłam zanosić posiłek do poszczególnych stolików. Przy jednym z nich siedział Dziamas z Afromental ze swoja dziewczyną.
- Dziękuję. - powiedział do mnie.
- Czy mogę prosić o autograf ? - zapytałam.
- Oczywiście. Jesteś fanką Afromental ?
- Wielką. Idę dziś z przyjaciółkami na koncert.
- No fajnie. 
Podałam mu mój notesik, a on się podpisał. Byłam szczęśliwa, że spotkałam Dziamasa. W końcu jestem jego fanką.


*     Godzina 19:00     *
                    *     Sara     *


- Szybko dziewczyny ! Bo jeszcze się spóźnimy !
- Ty nie musiałaś dziś iść do pracy, więc miałaś cały dzień na szykowanie się ! - krzyknęła Jaga.
- Cicho ! Nie pyskuj, tylko szykuj się !
Ach te dziewczyny. Może i były w pracy, ale mogłyby przygotować się wcześniej... Ja ubrałam się w to :






Po kilkunastu minutach Lila wyszła ze swojego pokoju. Ona założyła na siebie to :




Wyglądała bardzo ładnie. Teraz tylko czekać na Jagodę. Nie wiemy dlaczego się tak wlecze. Przecież ona nie lubi się zbytnio stroić. Zawsze była gotowa pierwsza. Wyszła ze swojego pokoju o 19:20. Miała na sobie taki strój :




- Wow ! Po co się tak wystroiłaś ? - zapytała Lilka.
- Po prostu. - Jaga uśmiechnęła się.
I tak wiedziałyśmy, że ma jakiś powód. W końcu ona nie lubiła takich sukieneczek.
- Idziemy ? - zapytałam.
- A która godzina ?
- Dziewiętnasta trzydzieści.
- Że co ?! Tak późno ?!
- Mamy jeszcze pół godziny ! - powiedziała Liliana.
- Ale...
- Co ? Co ale ? - zapytałam.
- Umówiłam się z Arkiem przed klubem...
- Aaa... No i już wiadomo, dla kogo się tak wystroiłaś.
- Pf. Chodźcie.
Przez całą drogę praktycznie biegłyśmy. Ten cały Arek już czekał na nas przed klubem.
- Cześć Jagoda. - powiedział. - Bardzo ładnie wyglądasz.
- Dziękuję i na wzajem. - odpowiedziała mu. - To są moje przyjaciółki. Sara i Lila.
- Miło mi poznać. - chłopak uśmiechnął się.
- Nam również. - odpowiedziałam.
- Wchodzimy do środka ? - zapytał.
- Oczywiście. - odrzekła Jaga.
Potem wszyscy udaliśmy się do klubu. Udało nam się dostać pod scenę. Bardzo się cieszyłam, bo w końcu Afromental to nasz ulubiony zespół.




P.S. I jak wam się podoba drugi rozdział ?? Dziękujemy za komentarze do poprzedniego  Mamy nadzieję, że czytacie naszego bloga  Do tego rozdziału mamy dwa pytania :
Arek i Jaga będą razem ?
Co się wydarzy na koncercie ?




















5 komentarzy:

  1. Suuuper! Czekam na kolejny rozdział. A co do pytań... To nie mam pojęcia. ;) Kiedy mogę spodziewać się nexta? :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdzial ;D kiedy koleimy? xD. 1. Mysle ze beda :D. 2. Pewnie dziewczyny wpadna na chłopaków albo coś w tym stylu i poznaja sie xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny blog <3

    Zapraszam do mnie: http://afroomentaalstoory.blogspot.com :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Mega, dawajce następny ! :D

    OdpowiedzUsuń