środa, 14 sierpnia 2013

♥ Rozdział 3 ♥

-Halo! Czy pan mnie słyszy ? Halo?!
-Co ......... co się dzieje?
-Jest pan w szpitalu.
-Dlaczego?
-Bo za dużo nawdychałeś się dymu. - mówiła spokojnie pielęgniarka .
-Gdzie jest Ewa?! Co jej jest?! - pytał zdenerwowany Mrozu .
-Nic się jej nie dzieje. Jutro opuści szpital , ale nie wiem czy pan zauważył ale ma pan złamany............
-Palec. Zauważyłem.Kiedy będę mógł iść do domu?
-Najbezpieczniej będzie jak za dwa dni.
-Aż tyle ?!
-Nie denerwuj się, to nie tak dużo jak planowaliśmy cię zostawić w szpitalu.
-Dobrze ....... a mógłbym  zobaczyć się z Ewą?
-Zapytam doktora i nią czy możesz.
-To ja czekam.

                                                               *           *            *

-Jak wam się spało? - spytała Tatiana .
-Mi świetnie! - odrzekła Kaśka
Violetta milczała .
-Co ty dzisiaj jesteś taka cicha Violetto?
-Ja nic,nic zamyśliłam się .
-O czym mowa?
-Raczej o kim mowa ?-zaprzeczyła dziewczyna.
-No mów śmiało!
-No bo Tomson mi mówił, że jest taki facet............co mu się podobam .
-Poznaj go i zobacz jaki on jest a jeśli nie będzie ci się podobał to olej go.Czy to takie trudne ?
-No............. niby nie.
-To się z nim spotkaj !
-Ale najpierw poproś Tomsona o jego numer albo coś .
-No dobra.

                                                            *             *            *
-Cześć !
-Cześć ! Dziękuję. - odpowiedziała Ewa.
-Za co ? -zapytał zmieszany Mrozu.
-Że mnie uratowałeś.
-Nie dziękuj mi .
-Gdyby nie ty,nie wiem co by się stało, mogłam się udusić .
-Rzeczywiste .
-Jesteś bohaterem.
-Nie przesadzaj.
-Co ci się stało , w rękę ?
-A nic ....... złamałem palca .
-Co się w ogóle tam stało ? Nic nie pamiętam.......
Mrozu opowiedział Ewie wszystko od wejścia do płonącego budynku aż gdy wzięła ich karetka.
-Naprawdę jesteś dzielny!
-Niech ci będzie . A jeśli można spytać ............ co się stało ze wybuchł pożar?
- Ech....... zostawiłam żelazko ......... na ubraniach ...........położone od spodu.
-Kiepski pomysł.
-Kiedy wychodzisz ze szpitala? 
-Jutro a ty?
-Dzisiaj wieczorem.
-Aha. A........... nie dałabyś się zaprosić jutro na kawę lub herbatę ?
-Nie ma sprawy.To o której?
-Może coś około 14:00? Co powiesz na to?
-Mnie pasuje . Czyli punkt 14:00 w kawiarni ..........
-Na ulicy Kraka. Ok?  Spoko?
-Dobra.
-Przepraszam pana mógłbyś wrócić na sale, jest posiłek? - spytała lekarka.
-Dobrze , już idę. - odpowiedział Mrozu.
-Pa!
-Cześć!


Ps.
Rozdział wyjątkowo krótki. Bębe starała się pisać je co dwa dni . Jeśli wam się podoba piszcie komentarze .








3 komentarze:

  1. Podoba, tylko szkoda że krótki, czekam na kolejne :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ! Jak z reszta zawsze <3 Czekam na kolejny z niecierpliwością i zapraszam do mnie na :
    http://afromentalowe-historie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń